piątek, 6 czerwca 2014

Naleśniki - dlaczego warto zachowywać piątkowe tradycje rodzinne.



Mimo że marudzę jak to bardzo nie lubię gotować i jak to gotowanie mi nie wychodzi – jest jedno danie, które mogę określić jako swoje popisowe. Mogę je przygotować po ciemku, z zawiązanymi oczami, zaspana, zmęczona, jedną ręką i przy braku czegokolwiek w szafkach. Są to naleśniki.
Pieczenie naleśników doskonaliłam od dzieciństwa, poprzez początki samodzielności w kuchni - w okolicach liceum , studia i spartańskie warunki studenckich kuchni, do chwili obecnej - kiedy to naleśniki stały się moim i Potomka piątkowym rytuałem.
Naleśniki, rumiane naleśniki, pieczemy naleśniki

Gdyby jednak ktoś zapytał mnie o przepis, wyglądałby on niestety mniej więcej tak:
Dwie wersje:  kiedy chcę przygotować naleśniki zdrowe biorę mąkę jaglaną i mąkę gryczaną w zupełnie przypadkowych proporcjach i tak samo przypadkowej, wspólnej ilości wypadkowej. Kiedy natomiast chcę, żeby Potomek naleśniki jednak zjadł,  to biorę mąkę pszenną, oszukuję siebie, że zdrowiej będzie jak dodam trochę pszennej mąki razowej i mąki orkiszowej/jaglanej/gryczanej (taaaa – jak mnie poniesie to wszystkich na raz) i tyle. 

Naleśniki, co potrzeba do zrobienia naleśników
Reszta jest niezmienna – chociaż proporcje dobieram na oko, żeby doprowadzić do konsystencji, która zapewnia iż efekt końcowy się nie rozwali, nie będzie twardy jak deska i tym podobne fanaberie.
Dodaję zawsze 3 jajka – niezależnie od tego ile ostatecznie tej mąki do garnka trafi, zawsze olej rzepakowy i zawsze wodę. Czasami dodaję mleko, czasami kefir bądź maślankę (jogurt nigdy – jakoś na jogurcie nie wychodzą mi naleśniki zbyt pięknie – nie szukałam nigdy dlaczego tak może być – ktoś wie? Chętnie się dowiem) – eksperymentowałam z mlekami roślinnymi ale przywierały naleśniki do patelni wszelakiego rodzaju, więc jak nie mam pod ręką żadnego nabiału to sama woda jest lepsza – najlepsza gazowana – naleśniki są dodatkowo spulchnione. Co do spulchniaczy – czasem jest to soda oczyszczona, czasem proszek do pieczenia ostatnio często proszek do pieczenie bezglutenowy – nawet jak mąka jest pszenna – oszukuję swój mózg wmawiając mu ze to zdrowe danie z takim proszkiem ;) 
Naleśniki,

Czasami piekę naleśniki na oleju kokosowym – mają wtedy kapitalny posmak. Olej kokosowy, moim zdaniem, nadaje się lepiej do naleśników, które podawane będą na słodko.
A potem podaję to wszystko z….nutellą;) Ale bardzo rzadko – Potomek nauczył się, że jeden naleśnik może być z czymś słodkim, jeden z dżemem (nie wie  biedak, że bezcukrowym – szzzzzzy) a jeden – w zależności od humoru syna mego: pusty albo z serkiem) – ot i cudo. 
Naleśniki, truskawki, mąka jaglana, mąka pszena, olej kokosowy
Dzisiaj naleśniki wersja z tych, co to smakują Potomkowi: mąka pszenna+jaglana (le w ilości dla smaku syna niewyczuwalnej) i truskawki - duuuuuużo truskawek (w środku  w plasterki, na zewnątrz nie). Pieczone na oleju kokosowym.
 Cuda panie dzieju: niegotujący gotują,  baaaa pieką nawet! Z rzadka jednak, bo zbytnia pewność co do naleśnikarskiego kunsztu gubi;) Wychodzą np. koszmarki typu naleśnik czekoladowy jakości zelówki, lub żytnio-mączny naleśnik smakujący jak śruta:) Pieczenie z rzadka chroni przed ciągotami do eksperymentowania i przynosi satysfakcję, że jednak coś tam, kiedyś i tym podobne;)

2 komentarze:

  1. U mnie tez w piątek były naleśniki :). W sumie robię tak samo jak Ty daję mąkę pszenną, żeby dzieci chciały zjeść i mieszam ją z razową i np żytnią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to ortodoksyjnie czasami mam ochotę bez pszennej - ale nie smakuje tak jak...smakować powinno :((

    OdpowiedzUsuń