wtorek, 17 czerwca 2014

Irish Mbassy - chcesz mieć sport, ryzykujesz zdrowie



Połączyć przyjemne z….przyjemnym – taki cel przyświecał T. kiedy decydował się zarezerwować stolik na mecz otwarcia Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Mecz obejrzeć i kolację zjeść – dwa w jednym, z czego mecz był ewidentnie ważniejszy i jedzenie miało być jedynie dodatkiem, więc nie od jego jakości zależał wybór miejsca ale od bliskości do ekranu :)
W Irish Mbassy ekranów jest wiele – szczęśliwie stolik zarezerwowany znajdował się w bezpośredniej bliskości jednego, więc jedzenia się T. nie czepiał – ja czepiać się nie czepiałam również, chociaż normalnie na sam widok menu moje żyły zamieniłyby się w rzeki cholesterolu a po sercu spłynął tłuszcz :) Menu w tym miejscu jest bowiem typowo…hmmm…męskie? Mięsne, pieczone lub smażone na głębokim tłuszczu,  z zawiesistymi sosami, majonezem,  sosem bbq, mnóstwem soli, ograniczonym wyborem warzyw i doskonale smakujące z piwem:) Jednym słowem – czego chcieć więcej?;) Mecz, piwo i frytki oraz tłuste udko/skrzydełko w dłoni. Nie mówię, że jedzenie jest w Irish Mbassy niedobre – broń boże – pyszne jest! Wszystko smakuje jak należy. Może tylko wnętrze jest dosyć duszne, zapach jedzenia zbyt duszący, a piwo szybko się rozgrzewa – ale przecież nie liczy się jedzenie – jak już pisałam – a mecz widać wyraźnie (chociaż gwar taki, że jeżeli ktoś lubuje się w komentarzach naszych sprawozdawców – nie ma szans ich usłyszeć.
Czym raczyliśmy się w ten pełen emocji wieczór:
Irish Mbassy, Stolarska 3, Mistrzostwa Świata w Piłce nożnej, skrzydełka BBQ

T: Skrzydełka z sosem BBQ i frytkami (ooooogromną masą frytek – porcja dla naprawdę głodnych kibiców), ja: Fish and Chips – warzywa były! Żeby nie było, że się wcale nie dało – T. miał do swojego dania jako dodatek marchewkę i seler naciowy (oczywiście, że nie zjadł)
Irish Mbassy, Stolarska 3, Mistrzostwa Świata w Piłce nożnej, frytki

Ja bardziej w duchu tradycji: groszek i marchewkę (chociaż nie wiem, czy marchewka to tradycyjnie – w każdym razie była) i sos – z majonezem (kocham majonez – ale rzadko sobie pozwalam zjadać go zbyt dużo – tutaj pokrętnie sobie wytłumaczyłam, że nie można nie zjeść – i że to część tradycyjnego dania i że inaczej nie będzie smakowało;))
Irish Mbassy, Stolarska 3, Mistrzostwa Świata w Piłce nożnej, fish&chips
Nie polecałabym Irish Mbassy jako pierwszego wyboru na romantyczna kolację, czy na spokojna kolację, czy na dietetyczną kolację lub osobom z wrażliwym żołądkiem i na diecie z ograniczona ilością kwasów tłuszczowych – ale komuś kto chce się posilić treściwie w atmosferze sportowego dopingu – komuś takiemu polecam gorąco. 

A tak na marginesie: ciekawe gdzie obejrzymy mecz/zjemy dzisiaj?;)

Irish Mbassy, Stolarska 3, Kraków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz