niedziela, 29 czerwca 2014

Pimiento (Stolarska) - międzymeczowych kolacji ciąg dalszy




Restauracja argentyńska, Pimiento, Stolarska Kraków
I nadszedł czas na kolację w kolejny wieczór mistrzostw (Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej oczywiście;) – skoro po meczu drużyny Włoch poszliśmy z T. do restauracji włoskiej, po meczu z udziałem reprezentacji Argentyny postanowiliśmy udać się do Pimiento (Argentino Grill). 
Restauracja argentyńska, Pimiento, Stolarska Kraków

Miłe  to miejsce mieszczące się na ulicy Poselskiej (jest jeszcze drugi lokal na ulicy Józefa) serwuje głównie mięsiwa, co dla mnie – osoby mięso spożywającej z rzadka i raczej niechętnie – jest dużym minusem. Nie marudzę jednak – wiedziałam jakie menu jest serwowane, a mimo to zdecydowaliśmy na taki a nie inny wybór, gdyż T. mięsożercą wielkim jest. 
Restauracja argentyńska, Pimiento, Stolarska Kraków

Początkowo spotkaliśmy się z odrobiną zamieszania w lokalu, który obsługiwał w tym samym czasie jakąś imprezę zorganizowaną, musieliśmy poczekać więc dłuższą chwilkę na menu i napoje, ale później obsługa była już bardzo sprawna, szybka miła i bardzo pomocna (skorzystaliśmy dwukrotnie w ciągu wieczora z porady obsługującego nas kelnera odnośnie wyboru pozycji z menu i za każdym razem rady te okazały się bardzo dobre).
Przystawka (za poradą kelnera): Mergues: kiełbaski jagnięco-wieprzowe podawane z konfiturą z czerwonej cebuli (na grzance). Smakowite – kiełbaski grillowane, konfitura…z czerwonej cebuli:) (mam słabość do czerwonej cebuli w ogóle, a do konfitury z niej jeszcze bardziej)
Restauracja argentyńska, Pimiento, Stolarska Kraków, przystawka, kiełbaski, konfotura z czerwonej cebuli

Danie główne (tylko T. – jak mówiłam, nie gustuję zbytnio w mięsie i nie wyszukałam tego wieczora wśród dań głównych niczego, na co miałbym ochotę się skusić):
Stek z biodrowej "La Morocha" Bife de cuadri (najprawdopodobniej – mięso to dla mnie mięso, nie odróżniłabym nie tylko z jakiej części zwierzęcia, ale nawet z jakiego zwierzęcia jest podane mi mięso – no chyba, że byłby to kurczak – choć i to nie na 100%;) z frytkami – miał być średnio wysmażony i zapewne taki był ale przy okazji był też zimny, więc został odesłany do kuchni z prośbą o podanie w nieco wyższej temperaturze – wrócił podgrzany, ale także troszeczkę bardziej wysmażony.
Stek z biodrowej "La Morocha" Bife de cuadri, Pimiento, Restauracja Argentyń

Ja zdecydowałam się na sałatkę argentyńską (ze świeżym szpinakiem, awokado, czerwonym grejpfrutem, pomarańcza i mango) – decyzje tę oceniam jako bardzo dobrą: sałatka świeża, o orzeźwiającym smaku zapewnionym przez cytrusy, odpowiednio doprawiona octem balsamicznym.
Dodatkowo poprosiłam o batata z kiełbasą chorizo i czerwoną cebulą (czy mówiłam już, że lubię czerwoną cebulę;) – ostrość kiełbasy odpowiednio zrównoważona nieco mącznym smakiem batata – bardzo dobre i godne polecenia. 
Bataty, czerwona cebula, Restauracja Argentyńska, Pimiento

Sałatka z awokado, czerownego grejpfruta, pomarańczy i melona, Pimiento,

Deser (znowu tylko T. – byłam już tego dnia na pizzy z Potomkiem – postanowiłam nie przesadzać;): kulki pomarańczowe w czekoladzie podawane z sosem malinowym. T. nie był zachwycony. Ocenił deser jako modląco słodki, ze zbyt silnym smakiem skórki pomarańczowej. 
kulki pomarańczowe w czekoladzie podawane z sosem malinowym, Pimiento

Wino domu – poprawne.
Jako, że spożywaliśmy kolację w pewnym pośpiechu, chcąc zdążyć na kolejny tego dnia mecz, postanowiliśmy Pimiento odwiedzić raz jeszcze w bardziej sprzyjających okolicznościach, ale tym razem wybrać się do lokalu na Kazimierzu.
Restauracja Argentyńska, Pimiento  Kraków Stolarska

Restauracja Argentyńska, Pimiento  Kraków Stolarska

 Restauracja Pimiento, Stolarska 13, Kraków

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz