Późne kolacje, po dniu pełnym wrażeń i zajęć, kiedy głód
przykleja żołądek do kręgosłupa, nie pozwalają na długie zastanawianie się nad
wyborem miejsca na owe kolacje. Maszerując więc ulicą Józefa daliśmy się skusić
z T. pierwszym otwartym drzwiom – drzwiom Fabryki Pizzy.
Dosyć często zdarza mi się zamawiać tam pizzę przez telefon
(najczęściej z lokalu przy ul. Stańczyka – to zdaje się rejon dostawy
dedykowany mojemu miejscu zamieszkania) – tzn. nie pizzę – co do tej jestem
wierna pizzerii Pizza Garden przy ul. Konopnickiej – ale już bombery o
rozmaitych smakach i gnocchi ze szpinakiem – i owszem – smak sobie chwalę i nie
narzekam. W lokalach tej sieci jadam jednak niezwykle rzadko – kiedyś natknęłam
się tam na tiramisu niezwykłej dobroci – podawane w pucharku – ale nigdy później
smak ten przy zamawianiu tego samego deseru się nie powtórzył, więc i
zaprzestałam częstych powrotów – tym razem jednak głód i niechęć do dalekich
spacerów zadecydował. Zasadniczo nie żałujemy. Po małym zamieszaniu przy
składaniu zamówienia (poszło o 2 kieliszki wina z pozycji pierwszej menu, czy
też 1 kieliszek z pozycji 2 – nie pamiętam dokładnie – ostatecznie dostaliśmy
to, co zamawialiśmy) - reszta pobytu
upłynęła spokojnie, miło i smakowicie :)
Jak już wspominałam, kolacja była późna wiec nie chcieliśmy
się przeładowywać jedzeniem – zrezygnowaliśmy z przystawki i od razu
zdecydowaliśmy się na danie główne.
T. : tagiatelle z sosem pomidorowym (z karty),
ja:spaghetti
razowe ze szparagami, cukinią, oliwą i kurczakiem (z oferty „dania dnia”
prezentowanego na czarnej tablicy) – odpowiednio al dente, odpowiednio
przyprawione, nie za tłuste, nie za wodniste – smak może nie powalający na
kolana ale w zupełności satysfakcjonujący.
Do tego wino domu (jakoś tak
wychodzi, że nie będąc znawcami wina ani specjalnymi smakoszami – zazwyczaj
zdajemy się na wybór restauracji i zamawiamy karafkę wina stołowego – zazwyczaj
jesteśmy usatysfakcjonowani, czasami mile zaskoczeni – tym razem po prostu nie
rozczarowani:)
Polecać gorąco Fabryki Pizzy może nie będę ale odradzać
również nie. W kategorii: pizza na telefon – jeden z moich faworytów, jako
wybór lokalu – znalazłoby się kilka lepszych. Jeżeli jednak ktoś zabłądzi na
Kazimierz i lubi pizzę – dlaczego nie :)
Fabryka Pizzy, Józefa 34, Kraków
Uwielbiam makarony ale mi smaku narobiłaś:-)
OdpowiedzUsuńNooo - makaron ma w sobie coś takiego, co potrafi uzależnić:)
OdpowiedzUsuń