sobota, 17 maja 2014

Targowo, zakupowo, nie do końca zdrowo;)



Weekendy spędzane w szkole nie wpływają dobrze na moje nawyki żywieniowe. Rano zbyt późno przypominam sobie, że nie powinnam dłużej spać i pędzę na złamanie karku przez pół miasta. Jeszcze przed zajęciami dopadam automatu z kawą, potem zjadam sałatkę ze zbyt dużą ilością majonezu (ale jaka jest przez to doooooooobra;), popijam następnymi hektolitrami kawy instant z mlekiem instant i cukrem…..Kiepsko, zważywszy na to, że studiuję podyplomowo dietetykę;-). Dzisiaj nie było inaczej, ale zajęcia były krótsze, więc postanowiłam się zrehabilitować i pójść na Festiwal placów targowych Krakowa, zakupić coś zdrowego. Pokręciłam się trochę po Nowym Kleparzu gdzie festiwal się odbywał, ale patriotyzm lokalny zawiódł mnie bardzo szybko na stoisko Straganu Ekologicznego, który reprezentował nasz lokalny - salwatorski Plac na Stawach. 



 Oto łupy:

I poczęstunek


Zdrowo, syto i pożytecznie. Potem mogłam spokojnie po ciężkich zakupowych trudach udać się na zasłużoną kolację do mojego ulubionego Bunkra. 


Kiedy nie wiem co chce zjeść, lub gdzie chcę zjeść – niezależnie od pory dnia i okazji – nogi nieodmiennie prowadzą mnie właśnie tam. Do Bunkra od dawna chodziłam  spotykać się ze znajomymi i na piwo/wino, a od kiedy serwują więcej niż tylko desery i przekąski do piwa, bardzo chętnie zamawiam burgera halloumi. Dzisiaj też postąpiłam nie inaczej. Szkoda tylko, że zamiast pieczonych ziemniaczków jak kiedyś, dodają do nich po prostu frytki (uwielbiam frytki, ale pieczone ziemniaczki smakowały mi bardziej. Frytki są przygotowywane z mrożonek – ziemniaczki…nie mam pewności czy były ze świeżych ziemniaków, ale smakowały jak…ziemniaki, nie jak wyrób ziemniakopodobny ).
Reszta  jak zwykle wyśmienita. W tym zestawie smakuje mi nawet sałatka colesław - chociaż normalnie w niej nie gustuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz