niedziela, 25 stycznia 2015

Jak wziąć kilka super składników i zrobić z nich coś.... kompletnie nieudanego (ale dobrego;)

...lub inaczej: przepis na ciasteczko milion kalorii;)

Kucharka ze mnie okropna, jednak niezwykle kreatywnie podchodząca do swoich kuchennych pasji. Maniakalnie gromadzę i czytam książki kucharskie z nadzieją, że przez samo ich posiadanie pewnego dnia spłynie na mnie talent kulinarny i spod moich rąk zaczną wychodzić twory godne wirtuoza kuchni (oczywiście wszystko bez żadnego wysiłku, nauki i praktyki). Czasami na fali impulsu otwieram szafki i......tworzę.
Nigdy nic mi nie wyszło. Dzisiaj też nie mogło być inaczej, ale dziecko weszło mi na ambicję opowiadając, że ojciec dziecka potrafi przygotować tartę na cieście kruchym. Skoro on potrafi to ja nie? Nooooo jak to?!
Koncepcja była taka - spód jak w Tofurniku z Jadłonomi ("Jadłonomia" s. 239),  na to masa jakaś - z tego, co tygrysy lubią najbardziej: czekolady, mascarpone i...co tam się nawinie (nawinął się banan).
Tak więc - ciasto: ciastka owsiane (czekoladowe), olej kokosowy, masło migdałowe i z nerkowca (zamiast podanego w przepisie masła orzechowego) - ze zwykłych ciastek owsianych - niewinnych i nieszkodliwych zrobiła się przepyszna czekoladowa masa z silną nuta kokosu - suuuper - kalorii: .... wiadomo;)
ciastka owsiane, lej kokosowy, maslo migdałowe,masło z nerkowców

Masa - czekolada Dolphin 90% ziarna kakaowego, mascarpone, banan i kapka mleka - wszystko osobno przedobre - razem jeszcze lepsze:)
czekolada, mascarpone, banan


Spód po zmiksowaniu do lodówki na to po chwili masa - do lodówki i - ciasto przepiękne;)
Do tej pory brzmi i wygląda pięknie ale....jak to w moim przypadku zawsze prawie: nie da się wyjąć z foremki więc już po chwili wygląda jak jedna wielka masakra - ostatecznie masa ląduje w miseczniakach - Potomek pochwalił - a spód zakończył jako chłopko-ciasteczka milion kalorii - schowam sobie i w końcu zjem albo zachowam, żeby popatrzeć za każdym razem jak przyjdzie mi do głowy, że da się tworzyć cuda jak z obrazka bez praktyki, talentu i cierpliwości;)

I dlatego właśnie jadam głównie "na mieście"
Bunkier Cafe, ciasto orzchowe, Jem na mieście
To wersja z "na mieście' - Bunkier Cafe i ciasto z orzechwami

3 komentarze:

  1. Może foremka źle posmarowana☺. A tak w ogóle to ważne ze dobre, nie musi być piękne☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe - foremka w ogóle nie posmarowana;) Dobre bardzo - tylko paskudnie nieestetyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciasto wygląda bardzo apetycznie :). Nie dawno z okazji nadchodzących Świąt kupiłam nowy zestaw sztućców do serwowania ciast https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/sztucce i obecnie szukam jakichś fajnych przepisów na domowe wypieki. Myślę, że powyższe ciasto zagości u mnie na świątecznym stole. Mam nadzieję, że przypadnie do gustu wszystkim domownikom :).

    OdpowiedzUsuń