Kiedy zastanawiam się nad wyborem
miejsca do zjedzenia czegoś w sobotnie popołudnie, Rynek Główny nie jest główną
lokalizacją dla miejsca na taki posiłek. Kojarzy mi się z głównie z ogródkami,
turystami, tłokiem i wysokimi cenami. Odkryłam jednak miejsce, gdzie nie jest
ani tłoczno, ani nadmiernie turystycznie, ani (co jest zaletą nie do
pominięcia) drogo. Jest za to bardzo ładnie, ciepło i niezmiernie miło
(trafiłam tam zimą więc temperatura panująca we wnętrzu jest dla mnie
niezmiernie ważna – zimno wpadające do wnętrza przy każdym otwarciu drzwi
niezmiernie psuje mi przyjemność posiłku).
Uroczo urządzone wnętrze i przytulne boksy, widok na płytę rynku (jeżeli
siądzie się przy oknie i nie są rozłożone ogródki – po sezonie znaczy;) i kasza
w menu. Kasza gryczana, jęczmienna, jaglana – na słodko, na ostro, po wiejsku i
bardziej wykwintnie. Tradycyjne dnia kuchni polskiej, pyszne dania dla dzieci,
piwa z lokalnych browarów i domowe ciasta i kasza (taaaaak pisałam już ale w
końcu chodzi o lokal „Dobra Kasza Nasza i kasza gra tu pierwsze skrzypce) –
kasza na talerzu, kasza jako element wystroju – nawet mniejszy entuzjasta kasz
niż ja przyzna, że wszystko pasuje doskonale.
Jadłam w tym lokalu wielokrotnie
i metodą prób i błędów znalazłam swój ulubiony zestaw:
kotleciki z kaszy jaglanej z
serem na przystawkę (można jeszcze wybrać wersję bez sera – z sosem czosnkowym –
wyśmienite!), kasza gryczana zapiekana z marchewką i imbirem i cukinią przyprawiona
na ostro, w towarzystwie surówki z marchewki i selera pół na pół, z sosem
czosnkowym oraz ciasto domowe z owocami lub babeczka z mąki gryczanej. Czasami jeszcze,
gdy głów doskwiera mi wybitnie, do zestawu podstawowego dodaję krupnik (moja
ulubiona zupa).
Ostra marchewka ze świeżym
imbirem jest świetna. Imbir podkręca lekko mdły i słodki smak marchewki, a
kasza gryczana pasuje do tego miksu doskonale.
Całkiem dobra jest też kasza
jaglana z dynią i indykiem (chociaż indyk to nit to co tygrysy lubią
najbardziej), kasza perłowa z brokułami oraz kasza gryczana z pieczonym
boczkiem i suszonymi śliwkami. Istnieje możliwość, że jadłam
także kaszę perłową z wiejską kiełbasą i karmelizowanymi jabłkami – smaku jednak
nie pamiętam – jedynie mgliste wrażenie. Nie powaliła mnie zatem na kolana.
Warto się wybrać do tej
restauracji będąc w okolicach Rynku. Wydaje mi się, że jest to lokal
niedoceniany ani przez turystów, ani przez mieszkańców Krakowa. Szkoda.
Serwowane jest tam dobre jedzenie w dobrej cenie i w miłej atmosferze.
Dobra Kasza Nasza, Rynek
Główny 28, Kraków